Euro Truck Simulator 2 daje nam ogrom możliwości. Przed monitorem komputera możemy realizować Swoje marzenia jako kierowca 40-sto tonowego zestawu, przerobionego według Naszego gustu i podróżować nim po wirtualnej Europie przy okazji rozwożąc najróżniejsze ładunki.
Dodatkowy tryb multiplayer, który nie jest tworem SCS Software, spowodował, że do naszych podróży mogą dołączyć również znajomi z którymi razem przemierzamy już wytarte szlaki. O samym trybie multiplayer rozpiszę się przy następnej okazji, teraz wróćmy do tematu.
Już po samym tytule możecie poznać moją opinię o wirtualnych spedycjach. Według mnie możliwości tworzenia wirtualnych firm jest okej... Okej, dopóki nie zabierają się za to osoby myślące, że spedycja to tylko logo firmy i sama, zwykła jazda tak jak wcześniej.
ETS2 pozwala nam na kierowaniem naszym pojazdem w dowolny sposób. Sam jadąc ciężarówką stosuję się do przepisów ruchu drogowego, nie powoduję kolizji (bądź staram się ich nie powodować), trzymam się "tachografu", co skutkuje graniem na zasadach reali panujących przy prawdziwej jeździe. Jednak nie każdy stosuje się do tego, co My...
Jednak zacznijmy od początku. Wirtualna spedycja ma na celu odzwierciedlenia zasad panujących w prawdziwych firmach, bądź zbliżeniu się do nich. Spedycje które możemy śledzić na różnych stronach są wirtualną kopią rzeczywiście istniejących, bądź wymyślonych przez gracza firm. Jak wiemy, zdecydowana większość działalności ma swoją rozpoznawalną nazwę, logo i tabor. Także w wirtualnym świecie mają one swoje tzw. malowania czy też "skiny". Lepsze spedycje posiadają nawet GPS pokazujący, gdzie aktualnie znajduje się kierowca! Jednak nie każdy umie odpowiednio zająć się Swoją firmą, co przedstawię w kolejnych podpunktach...
1. Logo i malowanie.
Zaczynamy karuzelę śmiechu i żenady, która płynie prosto z ekranów naszych nośników multimedialnych. Na przysłowiowy odp***dol zrobiony wizerunek graficzny, o malowaniu i doborze kolorów już nawet nie będę wspominał. Wręcz przerażający jest fakt, iż większość osób pokazujące "to coś" śmie mówić, że jest to ładne...
2. Dobór zestawów do firmy.
O ile konfiguracja 4x2, 6x2 czy też 6x4 w ciężarówkach podpiętych do chłodni, plandeki, izotermy czy też kontenera nie jest niczym nowym, o tyle konfiguracja 8x4 z jednoosiową naczepą typu chłodnia, może nie lekko zadziwić nawet najstarszych wyjadaczy forum i osób śledzących wirtualne spedycje. I bardzo często, wręcz magiczne, moce jednostek napędowych w tych zestawach, pokroju R730, powodują, że niejednokrotnie zastanawiam się, ile waga towaru musi wynosić, żeby nie wybrać o wiele słabszej i ekologiczniejszej jednostki, np. do 450-460 koni mechanicznych.
Postarajmy się jakoś przeżyć te konfiguracje, ale często gęsto w parze z nimi idą ohydne, wręcz obrzydliwe przeróbki ciągników z ich malowaniami. Gdzie się podział już gust?
3. Reklama firmy.
Kolejny festiwal spier***enia. Ja się pytam: czemu? Kur... Czemu reklamy niektórych wirtualnych spedycji to odrażające, często w beznadziejnej jakości zdjęcia firmowych "ślicznotek", które dla przykładu opisałem w punkcie 2., ludzie wstawiają jako główne zdjęcie na reklamę. Dobra, wydajność sprzętu jest odpowiednim argumentem na załagodzenie sprawy z jakością zdjęcia, ale żeby tą reklamę jeszcze dało się rozczytać... W jednym rogu nabazgrane, w drugim to samo, brak spójności tekstu, czcionka koloru tła, często za mała, zlewająca się ze wszystkim wokół... I niech teraz ktoś wytłumaczy mi, jak potencjalni gracze chcący się dostać na stanowisko kierowcy mają dowiedzieć się o wymaganiach, skoro ich nie można rozczytać...
No ale, jeśli udało Nam się odszyfrować pojedyncze słowa tworzące zdanie to od razu przykuwamy uwagę na elementy takie jak (przepraszam, ale mnie to dobija) przedziały wiekowe "12+"... Aż prosi się o usunięcie sprzed oczu tego tworu i poszukania innej spedycji... Już nawet nie chcę wspominać o błędach ortograficznych, interpunkcyjnych czy też językowych, wliczając w to skróty typu "mikro"... A największym hitem są wymagania od 14sto latków prawa jazdy kategorii C+E
4. Zarządzanie spedycją.
Jednak udało się, wyżej wymieniony twór stał się pełnoprawną, wirtualną spedycją na scenie Euro Truck Simulator 2. Firma ruszyła na podboje swoimi, eghem... "zestawami" i rozwozi towary. Ale w jakim stylu... Ograniczenia prędkości? Przepisy ruchu drogowego? Bezpieczeństwo na drodze? Ekologia? Czas pracy? Nie zdziwiłbym się, gdyby zadając te pytania szefom tych firm usłyszał odpowiedź: "A co to takiego? O czym Ty mówisz?".
Zero kontroli nad pracownikami, jeżdżą gdzie chcą, jak chcą i z prędkościami, które im się żywnie podobają. Wtedy nie dziwmy się, jak w ciągu miesiąca spedycja składająca się z dziesięciu pracowników robi dwieście, czy trzysta tysięcy kilometrów miesięcznie, gdy każdy gracz robi maksymalnie dwie-trzy trasy w tym okresie. To jest jakiś dramat...
Brak zarządzania funduszami po części jest zrozumiały, pracownicy dostają bądź kupują zestawy wytyczone przez szefa firmy i nimi jeżdżą. Ale czy ktoś z nich pomyślał, że paliwo też kosztuje i trzeba je opłacić? Tym bardziej, że gracze swoją jazdą nie należą do mistrzów eco drivingu. Takich rozliczeń w tych spedycjach nie zobaczymy. Po części można jazdę traktować jako relaks, nie martwienie się pieniędzmi, jednak jeśli zakładamy wirtualną firmę, warto stanąć na wysokości zadania i zająć się tymi, pozornie nietrudnymi sprawami.
Kultura osób będących członkami tych tworów jest na tym samym poziomie, co cała firma. Mam wrażenie, że sięga ona dna i trochę poniżej niego. Przekleństwa, wyzwiska, brak pomocy dla pracowników ze strony szefa, zresztą on sam z pewnością jedyne co słyszał o transporcie to to, że Scania i Volvo najlepsze a reszta...Tak niska wiedza i niechęć do pielęgnowania firmy skutkuje patologiczną atmosferą w szeregach wirtualnego świata. Nawet nie chcę podawać przykładów, bo tak jak Wy, tak i Ja nie mam zamiaru czytać słów powszechnie uważane za obraźliwe i niecenzuralne, które co kilka słów pasają z ust, a raczej są wypisywane, przez te osoby.
5. Żywotność firm.
Jak już zapewne sami się domyślacie, z długością istnienia tych firm jest różnie, w większości padają jak muchy z powodu braku zainteresowania. Co chwilę sam widzę, jak tego pokroju wirtualne spedycje szukają nowych pracowników, a po pewnym czasie ślad o nich ginie... Chodź zdarzają się wyjątki i twory te wytrzymują dość długo na scenie ETS2, jednak i na nie po krótkiej chwili przychodzi czas i zaczynają być ''dziwnym trafem" zapominane i nieaktualizowane.
Dobrnęliśmy do końca. Jak już mogliście przeczytać, z tymi wirtualnymi spedycjami jest jakiś koszmar... Całe szczęście, że te pseudo "firmy" nie trzymają się zbyt długo i po niedługim czasie giną gdzieś w czeluściach internetu...
Zapomniałem o jeszcze jednym, mianowicie spedycjach na platformie Euro Truck Simulator 2 MultiPlayer, jednak już postanawiam darować Sobie komentarzy w ich kierunku. Może przy opisywaniu samego trybu multiplayer o nich wspomnę.
Dzięki wielkie za przeczytanie! Trzymajcie się i do usłyszenia!