poniedziałek, 6 stycznia 2020

Dbanie o auto - czyli co robić, aby dłużej służyło.

     Witajcie drodzy czytelnicy. Nastąpiła długa przerwa w dodawaniu wpisów, więc muszę ją poprawić. Dzisiejszym tematem będą propozycje obsługi naszego pojazdu, aby służył jak najdłużej. Zaczynajmy!


     Nie trudno ukryć, że motoryzacja się zmienia. Samochody, które aktualnie schodzą z taśm produkcyjnych, są naszpikowane elektroniką i systemami poprawiającymi komfort podróży i nasze bezpieczeństwo. Wiele te samochody różni, od wyglądu, listy wyposażenia, czy  też najważniejszego: ceny. Oczywiście motoryzacja zmienia się również w silnikach napędzających samochody: nowoczesne silniki spalinowe, elektryczne, hybrydowe, wodorowe, napędzane gazem CNG. Dziś skupię się na tych pierwszych w małym rozszerzeniu tzn. silnikami spalinowymi starych i nowych konstrukcji jak i również zawieszeniami tych pojazdów, co też tyczy się aut z innymi jednostkami.



     Silniki spalinowe towarzyszą nam od pojazdu Benz Patent-Motorwagen Nummer 1 z 1885. Był to pierwszy protoplasta współczesnych samochodów. Nie ma co porównywać go do współczesnych maszyn, jednak historia zaczyna się od niego. W kolejnych latach silnik spalinowy udoskonalano. Powstały różne wersje, od rzędowych, widlastych, boxerów, Wankla i chociażby "widlasto- rzędowych" nazwanych "VR". Te silniki łączy jedna cecha - trzeba o nie dbać! A więc jak się do tego zabrać? Tutaj pominiemy silniki Wankla, gdyż tego typu silników nie spotykamy zbyt często w autach.
     
     1. Dbanie o olej silnikowy. 





     Co by nie mówić, olej silnikowy jest prawdopodobnie jednym z najczęściej wymienianych płynów w silnikach spalinowych. Do czego służy olej? Oczywiście, że do smarowania podzespołów silnika jak i ich chłodzenia. No i do tego aby właściciele zwlekali z wymianą. (Proszę, nie zapominajcie o nim :D). Jak w takim razie dbać o olej silnikowy? Przede wszystkim warto regularnie go wymieniać. Czyli co ile? Prawdopodobnie co ilość kilometrów zalecanych przez producenta. Osobiście unikałbym męczenia silnika na jednym oleju przez 30 tysięcy kilometrów, ale jak kto uważa. 

     Kolejną sprawą jest sprawdzanie jego poziomu. Brak lub nadwyżka oleju jest niebezpieczna dla silnika. Pierwszy przykład powoduje brak odpowiedniego smarowania podzespołów motoru, co spowoduje jego szybsze zużycie. Natomiast nadwyżka oleju nie będzie w stanie dobrze rozprowadzać się po silniku. Czyli znów smarowanie silnika jest pod wielkim znakiem zapytania. Dodatkowo w nowoczesnych autach silniki bardzo narażone są na brak lub zły olej czyt.: Taki, który nie jest zalecany przez producenta lub z niepewnego źródła, co jeszcze bardziej niszczy i tak już nie za tęgą jednostkę.

     2. Tankuj na dobrych stacjach.



     Wiemy doskonale jak aktualnie drogie jest paliwo. Każdy szuka oszczędności, a to tankując tam gdzie jest najtaniej, a to wleje "coś od Ruskich", czy też pójdzie po najtańszej linii oporu, lejąc olej rzepakowy do diesla. I tu popełniacie błąd! Układ paliwowy składa się z zbiornika paliwa, pompy paliwa, filtra paliwowego, przewodów paliwowych, kończąc na wtryskach, Zapytacie co złego jest w takim paliwie? Tutaj podam przykład z autopsji. Opel Movano 2.5CDTi, rocznik 2002 był bardzo wrażliwym autem jeśli chodzi o paliwa. Tankując go "po oszczędnościach" ( nie licząc oleju rzepakowego) lub też na stacjach z rzekomym dobrym paliwem ten samochód miał ogromne problemy. Raz w miesiącu auto jechało do mechanika na czyszczenie układu paliwowego. Dodajmy do tego i tak osłabiony od przebiegu silnik, zalewany syfem który odejmował mu koni i wychodzi Nam obraz nędzy i rozpaczy, który spowodował myśli o sprzedaży auta z takimi problemami. Z pomocą przyszła jedna ze stacji w mieście, na której zaczęliśmy tankować busa. Sam mechanik dzwonił i pytał się Nas czy go sprzedaliśmy, bo już dawno go nie odwiedzaliśmy. I to nie jest żart. Dobrej jakości paliwo wyeliminowało problemy z silnikiem i częstymi wizytami u wyżej wspomnianego mechanika. Również taki przykład wystąpił w moim prywatnym aucie, gdzie tankując "zwykłego diesla" na tej jednej stacji było dla mnie o wiele korzystniejsze, niż tankowanie popularnej Vervy. 

     3. Nie zamulaj i nie katuj!




     Gdy interesanci udają się na kurs prawa jazdy, są wręcz nękani "ekonomiczną jazdą". No cóż, cyferki na blacie potwierdzają tą technikę jazdy. Mniejsze zużycie paliwa chyba każdego cieszy. Takie osoby cieszą również mechaników... Ale zaraz, jak to? Przecież jazda ekonomiczna to same plusy!? Nooo... I tak i nie. Jak mówiłem, każdego ucieszy litr spalonego paliwa mniej gdy porusza się po mieście. Jednak czar pryska, gdy auto Nam nagle nie przyśpiesza... Dotyczy się to głównie silników diesla, jednak i benzyna nie ma się czym chwalić. Niskie obroty w silniku diesla, czyli takie, których wartość nie uruchamia turbosprężarki, są przyczyną nagaru w silniku. Nagar może być również przyczyną "lejących wtrysków" jednak załóżmy, że auto jest 100% sprawne. Co wtedy? Tutaj wrzucę stronę, która Wam wyjaśni co dokładnie się dzieje.
     Ze skrajności w skrajność popadać nie można. Trzymając silnik w wysokim zakresie obrotów nagaru raczej nie zaznamy, jednak powiedzmy sobie szczerze, kto silnik katuje to długo się nim nie nacieszy...


     4. Odpalić i jechać, czy czekać?


     Dyskusja na ten temat wywołuje spore emocje u wielu osób. Jednak ja przedstawię swój sposób na zimny silnik i sposób jazdy autem chwilę po odpaleniu silnika.
      Przede wszystkim silnik posiada olej (o ile ktoś o nim nie zapomniał :D) który poprzez grawitację, gdy silnik jest zgaszony, opada do miski olejowej. Płyn ten, podobnie jak woda, ma swoją gęstość przy danych temperaturach. Zimny olej niestety jest gęsty, co mu przedostanie się na "górę silnika". Moim sposobem na to jest odpalenie pojazdu i zostawieniu go na wolnych obrotach ok. 1-2 minut. "Zabieg" ten wstępnie rozgrzeje olej i pozwoli szybciej dostać mu się na podzespoły znajdujące się poniżej pokrywy zaworów. I to wszystko? Nie do końca, olej dalej jest gęsty więc warto po ruszeniu autem jechać przy niższych obrotach silnika. Nie wciskajmy od razu pedału gazu w podłogę, gdyż olej nie nadąży ze smarowaniem co również przyczyni się do szybszego zużycia podzespołów.
     "No to sobie poczekam z 15 minut" - ktoś sobie pomyślał. To jest również błąd. Silniki projektowane są tak, aby pracować pod obciążeniem, więc zostawienie go na biegu jałowym spowoduje większe tarcie na między tłokiem i cylindrem. Musimy również wspomnieć, że silnik szybciej nagrzeje się pracując pod obciążeniem niż na "luzie". Jest to bezsensowny manewr, chyba, że mamy Syberyjskie mrozy, to warto odczekać chwilę dłużej, jednak nie ma co przesadzać. 


     5. "Rozrząd? Pierwsze słyszę..."



     Dobra, o ile producenci zawsze w jakiś sposób wspominali Nam o oleju, czy to w reklamach, czy też na naklejkach na szybę, lub sami użytkownicy aut w dobie łatwego dostępu do internetu, trąbią na lewo i prawo o oleju silnikowym i jego wymianie, o tyle mało kto pyta się o...rozrząd.
     Chcąc nie chcąc, rozrządem można nazwać kawałek paska lub łańcuszka, który w sumie tam się kręci w silniku, jednak jego zerwanie może narobić Nam strat i kosztów, które przerosną wartość samochodu. A co się dzieje po zerwaniu zapytacie? A więc tutaj macie przykład zerwania się paska rozrządu. A tutaj efekty po:


     Więc czy warto wymieniać, czy nie? Producenci podają różny okres wymiany, jedni 90, drudzy 120 a następni 180 tysięcy kilometrów, lub co jakiś wiek paska lub łańcucha. Jedno jest pewne - nie stosowanie się do zaleceń i jazda bez wymiany jest ryzykiem 50/50. Albo się uda, albo się zerwie. Ryzyko zależy od Was. Osobiście nie szalałbym z wymianami więcej niż 90 tysięcy kilometrów, tym bardziej w wiekowych samochodach. 

     6. Dziury i studzienki nie interesują mnie.
 


     To, że Polskie drogi są struktury sera z dziurami, nie zdziwi w sumie nikogo, ale powinien zainteresować fakt, że przed nimi nie uchroni się nawet najtrwalsze zawieszenie. Zasadniczo jedyną radą na nieuszkodzenie zawieszenia jest omijanie dziur. Nie łudźmy się, wszystkiego nie ominiemy, jednak tak niewiele i do tego zerowym kosztem może ubezpieczyć Nas przed nieplanowaną wymianą podzespołów. Uszkodzone zawieszenie jest bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia jak i życia. Chyba nikt by nie chciał przy 120km/h wylądować w rowie, bo wahacz postanowił sobie pęknąć... Skrajny przypadek, jednak prawdziwy. 

     7. Dobór odpowiednich podzespołów pojazdów. 





     Oszczędzanie na paliwie może szybko skończyć żywot silnika. No to przyoszczędźmy na częściach. I tu kolejny błąd. 

     Niestety, ale oryginalne części, tym bardziej prosto z ASO są często bardzo drogie, więc ludzie szukają zamienników. Na rynku czekają na Nas różne zamienniki, jednak szukając jak najtaniej nie ma co ukrywać, nie możemy liczyć na jakość. Słabej jakości podzespoły, szczególnie zawieszenia i układu hamulcowego są bardzo dużym ryzykiem dla Nas samych jak i innych. Lepiej jest zainwestować te 100 - 200zł więcej na opony, tarcze czy klocki hamulcowe aby w nagłej sytuacji hamować w spokoju a nie oczami. Tym bardziej, że będziemy ze sobą wozić osoby na których bardzo Nam zależy.

     W ten oto sposób dotarliśmy do końca wpisu. Wytrwałym dziękuję za przeczytanie i od razu zaznaczam, że to są tylko i wyłącznie Moje propozycje co do jazdy i doboru każdego elementu związanego z samochodem. Każdy ma swój rozum i sam wybierze co według niego jest lepsze. Ja natomiast się z Wami żegnam, do następnego!

wtorek, 16 kwietnia 2019

Zestawy graczy #4 - Nie do końca wirtualny...

   Witam ponownie po raz czwarty. W końcu po Scaniach czas na coś "nowego". Dzisiejszy opis poświęcony będzie zestawowi który jeździ po prawdziwej Europie, mianowicie: DAF XF firmy Buk-trans, StefryLogistyka. Zapraszam do czytania.


Ciągnik przedstawiony wyżej to wspomniany DAF XF w kabinie Super Space Cab, pod którą możemy znaleźć sześciocylindrowy silnik legitymujący się mocą 510 koni mechanicznych i 2 500 niutonometrów momentu obrotowego. Silnik ten spięty jest do podwozia o konfiguracji 4x2. Pojazd wyprodukowano w 2017 roku. Od tego czasu zostało przejechane nim 420 tysięcy kilometrów.
Sam ciągnik przeszedł nieduże, lecz zauważalne modyfikacje. Zaczynając od początku, została nałożona grafika firmowa, razem z nią felgi zostały pomalowane pod kolor kabiny (biały).
Dodatkowo zostało zamontowane oświetlenie na grillu, dokładnie dwa światła Hella double burner, orurowanie górne z dodatkowymi światłami drogowymi, a także dolnym orurowaniem z tzw. obrysówkami. Nie zapominając również o orurowaniu pod osłonami bocznymi zbiorników paliwa, również z dodatkowym oświetleniem i czerwonym oświetleniu na spoilerach. 






 
Czas na wnętrze pojazdu. Kierowca tego zestawu, podróżując po Europie, na pewno nie wstydzi otworzyć się drzwi do ciągnika i pokazać co tam skrywa. A więc: Pikowane dywany, firanki na szybie czołowej i bocznej, obszywane fotele, tablice imienne za przednią szybą, telewizor nad fotelem pasażera, naklejki na szybach bocznych i inne dodatki, które możecie sami zauważyć. Zdjęcia niestety słabej jakości:



Uff, ciągnik mamy za Sobą, teraz naczepa. jest to Schmitz SKO która przewozi typowe dla chłodni ładunki po krajach takich jak: Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Holandia i sporadycznie Szwecja.








 Dlaczego DAF XF Super Space Cab? Syn kierowcy wybór podsumował zwięźle: 
"Daf, ponieważ ma najlepszą kabinę"
   Również zgadzam się z tą opinią. 

  Natomiast szefostwo firmy wypowiedziało się tak:
"U nas cała flota wygląda tak samo, czyli barwy i dodatki, ale ten jako jedyny jest uznany jako flagowe auto."
   To wszystko na dziś. Serdecznie dziękuję za pozwolenie na opis zestawu firmie Buk-trans, StefryLogistyka, jak również Wam za przeczytanie tego posta. Do usłyszenia niebawem. 




Mój FanPage





czwartek, 11 kwietnia 2019

Zestawy graczy #3 - Scania Kacpra

   Kiedyś mnie za to zabijecie... Kolejna Scania wjeżdża na opis do Luźnego. Chyba ostatnio każdy nimi jeździ. Dzisiejszy zestaw zasadniczo bez fajerwerków, jednak jego naczepa jest na tyle mało spotykana, że można chwilę się nad Nim nachylić. A więc zaczynamy!


   Jak mówiłem, ciągnik Kacpra nie jest "wystrzałowy", więc nie możemy spodziewać się wielu modyfikacji, dlatego przejdziemy do spraw technicznych. Po raz pierwszy w moich opisach, mamy do czynienia z silnikiem R6 (układ tłoków rzędowy, sześciocylindrowy) o mocy równych 500 koni mechanicznych i 2 550 niutonometrach momentu obrotowego, który spełnia normę emisji spalin Euro 6. Konfiguracja podwozia to 4x2 pod kabiną High Roof. Zbyt więcej tu nie zobaczymy, więc przechodzimy dalej.

   Naczepa podpięta do tej maszyny to cysterna marki LAG. Zbyt wielu informacji o niej nie mamy. Również nie jest specjalnie przerobiona, więc nie będziemy się rozpisywali. Zapomniałem tylko wspomnieć o przebiegu. Suma kilometrów zestawu wynosi 20 tysięcy kilometrów. Nie znamy również lat produkcji, więc nie możemy określić częstotliwości jej używania.






    We wnętrzu mamy prawie salonowe wyposażenie. Prawie, gdyż została dodana półka na podszybiu na pierdółki i brelok EVR.


   Zestawem tym Kacper porusza się głównie po Polsce, przewożąc mleko itp. płynne produkty spożywcze. Ale dlaczego akurat Scania? Oto jego odpowiedź:
 "Wybrałem markę Scania ze względu na bezawaryjność oraz wygodę podczas jazdy. Przy zamówieniu w salonie Scanii nie myślałem nad super tuningiem a bardziej nad tym żeby Scania spełniała swoje zadanie niż robiła postrach na ulicach naszego kraju."
   W mojej skromnej opinii, zestaw ten raczej nie rzuca się w oczy, z jednej strony źle, z drugiej, jakby chciał nielegalnie przewieść spirytus z Rosji... Idealny wybór! Natomiast to wszystko na dziś. Dzięki wielkie za przeczytanie, zapraszam również do przeczytania innych postów, fanpage i śledzenia mojego bloga. Do usłyszenia! 


  










środa, 10 kwietnia 2019

Zestawy graczy #2 - Scania Krystiana

   Witam serdecznie ponownie. Kolejny opis zestawu graczy przed Nami! Znów Scania, tym razem w innej konfiguracji, ale o tym w dalszej części bloga. Miłego czytania!

   A więc jak mówiłem już na wstępie, mamy do czynienia z kolejną Scanią, tym razem serii R. Posiada Ona najsłabszą moc dla silników V8, czyli 520 koni mechanicznych i 2 700 niutonometrów momentu obrotowego. Konfiguracja podwozia to 4x2 pod kabiną HighLine. Produkcja tego ciągnika przypada na 2017 rok. Mimo na swój wiek, ma przejechane zaledwie 23 tysiące kilometrów!




   Czas na naczepę. Krystian postawił na "firankę" marki Krone. Jest to naczepa typu LowDeck i również jak ciągnik, ma przejechane zaledwie 23 tysiące kilometrów. Jego głównymi ładunkami są różnego typu ramy i mocowania.




   Krystian Swoim zestawem podróżuje głównie po Włoszech, Hiszpanii, Francji i Chorwacji. Ale dlaczego wybrał akurat ten sprzęt? Oto jego odpowiedź:

 "Postawiłem na tą markę ponieważ okazuje się być nie zawodna. Bardzo dobrze się prowadzi i komfortu również nie brakuje."

   Mówiąc o komforcie. Kierowca na pewno nie wstydzi się wnętrza tego zestawu. Jak możemy zobaczyć na zdjęciach niżej środek przeszedł nie lada metamorfozę.




   Zaczynając od początku, we wnętrzu możemy zauważyć brak górnego łóżka. W zamian zamontowano nowe szafki, prawdopodobnie na ubrania. Nad siedzeniem pasażera widzimy telewizor, który można połączyć z telefonem i w wolnym czasie oglądać pierdoły na YouTube. Właściciel musi być jednak bogaty, skoro używa internetu poza granicami państwa.
   Wróćmy na tył kabiny, bo tam się dopiero dzieje! Pikowana tapicerka nad łóżkiem z, jak się domyślam, logo firmy, a obok dwa głośniki. Również pod szafkami znajdziemy kolejne źródła dźwięku. Według mnie wykonany został kawał dobrej roboty.
   Czas na przejść na przód, który już cieszy oko. W boczkach drzwi kolejne głośniki. Chyba kierowca gustuje w dobrej jakości audio. Mówiąc o drzwiach, ich szyby jak i również tej czołowej, lekko zasłaniają firanki.Resztę większych i mniejszych drobiazgów zostawię dla Was do odnalezienia. A pod spodem zdjęcia oświetlonego wnętrza:



   Z zewnątrz dużo się nie zmieniło. Jedną z wymienionych przez Krystiana zmian jest podniesiona owiewka dla lepszej aerodynamiki. Proste jest często piękne...



   Na dziś to wszystko. Krystian zapewne jest gdzieś w trasie tym zestawem, więc życzę mu przyczepności i dobrego powrotu. A Was zapraszam do odwiedzenia innych Moich postów na blogu! Do usłyszenia!






wtorek, 9 kwietnia 2019

Zestawy graczy #1 - Scania Rednskel'a





   Na pierwszy ogień pójdzie Scania serii S z kabiną High Roof i nadwoziem typu 6x4 Long. Pojazd ten wyprodukowano w 2018 roku który według danych od właściciela ma przejechane 42 tysiące kilometrów. Jednak dla ośmio cylindrowego silnika taki przebieg to dopiero rozgrzewka. Mówiąc o silniku...  Jak się domyślacie, chodzi tu o V8, która generuje potężne 650 koni mechanicznych. Silnik ten posiada również  3 500 niutonometrów momentu obrotowego.

   Od grudnia 2018 roku, gdy Scania została odebrana, przeszła metamorfozę która zmieniła jej wygląd na dobre. Pierwszymi modyfikacjami było zaprojektowanie i naklejenie Gryfu. Następnie zmiana materiałów we wnętrzu na kolory czarno - białe.  Dalej widzimy nowe orurowanie a na nim panel świateł LED, świateł ostrzegawczych tzw " kogutów", Orurowanie dolne z obrysówkami, nowa osłona przeciwsłoneczna, pomalowane felgi, podest za kabiną, dodatki na grillu a także jak przystało na pojazd przewożący towary ponadnormatywne, odpowiednia tablica nad zderzakiem. Resztę zmian doskonale widać na pierwszy rzut oka.







    Zacząłem mówić o naczepie, więc krótko ją przedstawmy. Niskopodwoziowa, posiadająca trzy osie skrętne marki Goldhofer, służąca do przewozu ponadnormatywnych, czyli o wiele cięższych i/lub większych rozmiarów od podstawowych ładunków. Jej przebieg jest jeszcze niższy od przebiegu ciągnika, który wynosi niecałe 29 tysięcy kilometrów. Jak opisuje właściciel, jego zlecenia to głównie duże koparki czy maszyny budowlane. Z nietypowych ładunków był czołg wojskowy który jechał na innej naczepie, jednak i tak musiało być ciężko...



   Aleksander porusza się głównie po kursach Polska - Rosja, A także Norwegia, Szwecja, Islandia oraz Finlandia.

   Jednak dlaczego akurat Scania? Tutaj wkleję jego wypowiedź:
    
" Od zawsze podobały mi się ciężarówki szwedzkiego producenta. Jeździłem różnymi modelami, od 143M do aktualnej Scanii Nextgen. Najbardziej przypadła mi do gustu najnowsza wersja którą aktualnie się poruszam, głównie za sam wygląd, lubię ten nowoczesny styl który został w niej zastosowany."

  Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć do firmy lub ją śledzić (jak tajny agent i wykradać pomysły) to zapraszam do poniższych linków:
Strona www firmy
FanPage firmy
FanPage Aleksandra

   Na dziś to tyle. Zapraszam do śledzenia bloga i oczekiwania na następne opisy! Do usłyszenia!



 

niedziela, 31 marca 2019

"Transport w latach 80." - Czyli czego Nam brakuje w dzisiejszych symulatorach?

   Mógłbym dać wspaniały wstęp, opisujący kolejny raz zalety symulatorów. Jednak nie dziś. Aktualnie skupimy się na tym, czego symulatory Nam nie oferują a co jest "mokrym snem" graczy.

   1. Euro Truck Simulator lat 80tych.

   Mało kto zaprzeczy faktu, że przynajmniej raz pobrał stary model ciężarówki razem z oldschoolową naczepą do gry i jeździł nią drogach Euro Truck Simulator 2. Marzyło Nam się przenieść w czasie, posłuchać starych dobrych piosenek disco, rock, metal czy też dźwięku silników tych maszyn, bądź z czystej ciekawości spojrzeć na to, jak kiedyś wyglądały zestawy i czym poruszali się kierowcy.
   Oczywiście realizując Swoje marzenia przed komputerem, zaczęło brakować Nam chociażby aut poruszających się w tamtym okresie pokroju Audi, Trabantów, Maluchów, Polonezów, BMW z popularnie zwanymi "rekinami", czy też mercedesów z pancernymi silnikami. Idąc dalej, chcielibyśmy zobaczyć stare trasy, państwa, miasta... Po części podziwiać ich piękno w tamtych latach a zarazem cieszyć Swoje oczy i serce tymi widokami i poczuciem bycia w tamtym okresie.
   Wspomniałem już o osobowych, to czas na pojazdy ciężarowe. Zacznijmy od Nas, gdyż w latach 80tych Polska produkowała Swoje Ciężarówki. Stary i Jelcze, które głównie widywaliśmy w zabudowach, sporadycznie występowały jako stricte ciągniki siodłowe. Ale były? Były!
   Oczywiście możemy rozpisywać się o tych samych, zagranicznych markach co dziś. Dla przykładu dodam kilka zdjęć:










   Jeśli chodzi o rozgrywkę możecie dopowiedzieć Sobie sami, poprzez ruszenie wyobraźnią. A ja tym czasem lecę do kolejnego punktu.

   2. "Busy po Europie"

   Kto z Was nie pobrał Sprintera, Mastera bądź Transita do ETS2? No właśnie... Sam jestem fanatykiem jeśli chodzi o transport pojazdami z DMC do 3.5t. Właśnie to jest brakiem w symulatorach.
   Transport ww. pojazdami jest dziś najprężniej działającym środkiem rozwozu ładunków. Brak limitów czasu, prędkości (nie w każdym przypadku) prowadzi do szybkiego wykonywania zleceń.
   Oczywiście symulator posiadający motyw "busów" nie byłby istną samowolką ze strony gracza. Jednak tym tematem dziś nie będę się zajmował. Również typy zabudowań dla pojazdów z DMC do 3.5t przydałby się różnorodny, od furgonów tzw. blaszaków, blaszkach; poprzez doki, chłodnie, plandeki, izotermy czy też do przewozu osób, kończąc na kurniakach bądź heavytruckach jako kabin sypialnianych.
   Ogromny wybór pojazdów doprowadziłby do różnorodności w wyborze i dobraniu idealnej opcji pojazdu do prowadzenia rozgrywki.




   
   Na ten moment to wszystko. Jeśli macie swoje propozycje jaki symulator mógłby zostać dodany, to śmiało piszcie w komentarzu.

   Dzięki za przeczytanie! Do usłyszenia!

Dbanie o auto - czyli co robić, aby dłużej służyło.

     Witajcie drodzy czytelnicy. Nastąpiła długa przerwa w dodawaniu wpisów, więc muszę ją poprawić. Dzisiejszym tematem będą propozycje obs...